wtorek, 29 października 2019

Rozdział 12



25.06. - 26.06. 2019
Mystic Festival 2019


Metalu słucham od jakichś 14lat; tak plus-minus. Jednym z moich pierwszych zespołów, na kasecie magnetofonowej, był King Diamond i album Abigail. Jego głos urzekł mnie od pierwszych sekund. Pomijam już fakt, że nie minęło dużo czasu, kiedy poznałem niemal całą twórczość Kinga, i co więcej, większą część tekstów znałem na pamięć.


Od tamtej pory na listę marzeń do zrealizowania dopisałem koncert mojego Króla. I tu zaczęło się polowanie; kiedy zagra w Polsce i uda mi się na ten koncert iść? W międzyczasie doszły mnie słuchy, że King zachorował bardzo poważnie na serce (nie do końca pamiętam już o co to chodziło) i dotknęło mnie to, jakby zachorował ktoś z bliskiej mi rodziny.


Ale nie o tym chciałem. Do rzeczy..!

wtorek, 22 października 2019

Rozdział 11

Arch Enemy & Death Angel (support)


3 dzień czerwca 2019



Po tym, jak rozsmakowałem się w poprzednim koncercie, jakim był występ Cradle of Filth w warszawskiej Progresji, przyszedł czas na kolejną koncertową wyprawę. Tym razem wybór padł na szwedzko-kanadyjsko-amerykański melodic deathmetalowy zespół – Arch Enemy. 

czwartek, 17 października 2019

Rozdział 10

Cradle of Filth & ACOD (support)


29 dzień kwietnia 2019



Długo rozmyślałem, czy poszerzyć tematykę bloga również na relację z koncertów. Dużo ich co prawda nie było, bo miałem sporą przerwę w koncertowaniu, jednak w tym roku – po sporej dozie zmian – postanowiłem wznowić tę przyjemność. Bo jednak muzyka na żywo, podczas koncertu, zdecydowanie różni się od tej płynącej z głośników.

W końcu znalazłem zespół, na koncert którego udam się wznawiając przygodę z koncertowaniem. Wybór padł na brytyjski blackmetalowy zespół Cradle of Filth. Koncert odbył się 29 kwietnia w warszawskim klubie Progresja, w ramach trasy koncertowej Lustmord and Tourgasm.


sobota, 12 października 2019

Rozdział 9


Podziemia zamku Książ

3 dzień października 2019


Tę wycieczkę planowałem od dłuższego już czasu – na równi z wyprawą na Malbork. Jednak wciąż coś się pojawiało, co utrudniało realizację tego planu. Do teraz. Uznaliśmy – z moją Kasią i Młodą, że Malbork odłożymy na wakacyjny urlop a teraz wyskoczymy sobie na Wałbrzych do owianego sporą ilością mrocznych tajemnic zamku Książ.

Plan był prosty. Do celu mieliśmy niewiele ponad 300km, to i po drodze coś wypadałoby zobaczyć. Wybór padł na coś to na mapach Googla nazwane było „Dawny Zamek Wieluński”. Pomyślałem, że brzmi zachęcająco. Drugim przystankiem był Zamek Książąt Oleśnickich. Następnie prosta już droga do zamku Książ.

Trasa zaplanowana, zatem nie pozostało nam nic innego jak wyznaczyć datę i ruszyć. W drogę!