wtorek, 15 czerwca 2021

Rozdział 22

Łydka Grubasa & Transgresja

12 dzień Czerwca 2021 


Po tak długiej i przygnębiającej przerwie od koncertów, nadszedł ten upragniony dzień, kiedy w końcu znalazłem się pod sceną. Radości nie było końca. Zobaczyć na żywo (a nie onlajn) genialne zespoły, posłuchać szalonych riffów i poczuć ten dudniący bas w klatce piersiowej… coś pięknego… ale zacznijmy od początku… 




























Koncert zauważyliśmy jakoś dwa tygodnie przed i chwilę nam zajęło zdecydowanie, czy się wybrać, czy się rzeczywiście odbędzie i tak dalej… w końcu zdecydowaliśmy, że jest okazja to należy ją wykorzystać. Przytuliliśmy bilety i nie pozostało nam już nic, jak tylko wyczekiwać upragnionego dnia. 



















W końcu nadszedł… 



















Klub Studio mieści się, nieopodal Zaścianka. Więc trafić nie było problemu. Dotarliśmy na miejsce i już minuty dzieliły nas od muzycznej uczty. 

Kupiliśmy coś do picia i zajęliśmy miejsca, czekając w cierpliwości. W pewnym momencie podszedł do nas ktoś z obsługi i polecił, żebyśmy wyszli na zewnątrz, ponieważ będą szykować bramkę i resztę spraw organizacyjnych. „Ok.”, odparłem i zgodnie wyszliśmy na zewnątrz. 

W końcu zbliżała się 19:00 – otwarcie bramy. Zajęliśmy pierwsze miejsce w kolejce i, jak tylko ochroniarze otworzyli drzwi ruszyliśmy. Nie obyło się bez dziwnych trudności, bo ochroniarzowi nie spodobał się mój kaganiec (maseczka) z ćwiekami ^_^ i dostałem od niego zwykłą jednorazówkę – „niech będzie, byle tylko wejść” – pomyślałem. Od razu udaliśmy się pod scenę. 

Wreszcie, wybiła 20:00 i na scenie zaczął pojawiać się pierwszy zespół – Transgresja. Przyznaje, że znałem tylko kilka ich kawałków, ale nie spodziewałem się, że dadzą tak genialny występ. Wokalista, Paweł, dał mega czadu. Kilka razy, jak sądzę, złapałem z nim kontakt wzrokowy. Szalenie dziwne, ale bardzo przyjemne uczucie, kiedy masz wrażenie, że osoba ze sceny zwraca się bezpośrednio do ciebie. 


To był mój pierwszy koncert Transgresji, ale na pewno nie ostatni. Spodobał mi się ich występ i te ich kocie ruchy ^_^  szkoda tylko, że grali tak krótko… 








Setlista utworów Transgresji: 
1. [utwór ocenzurowany] – pochodzi z najnowszej płyty, która światło dzienne ujrzy… pewnego dnia, na który z niecierpliwością czekam :)
2. Pragnę więcej
3. Kompleksy
4. Zanim się zatracę
5. Faktoria
6. Iluzja ograniczenia
7. Furia
8. Goliat
9. Wataha

Kiedy Transgresja skończyła swój występ, na scenę wyszło dwóch „stand-uperów”, żeby umilić nam czas, aż zespół zbierze swój sprzęt. Co mogę o nich powiedzieć? Żeby jeszcze nieco poćwiczyli (xd) 
Kiedy wszystko było już gotowe, na scenę wyszedł najpierw Długi, potem Maciejka, a wreszcie Carlos, Ziggy i w końcu Hipis; i się zaczęło. 

Zaczęli od jednego z nowych utworów – Pinokio. Bardzo trafiony tekst. 

Ich występ był równie fantastyczny, choć przyznam się szczerze, że tego dnia porwała mnie Transgresja. Mimo, że oba zespoły cenię za ich twórczość. 

Na scenie często lądowały papierowe talerzyki z „miłosnymi listami” do chłopaków – jeden z nich Młoda wzięła na pamiątkę… 





W pewnym momencie Hipis stwierdził, że buty mu nie odpowiadają i najnormalniej w świecie je zdjął. Co zrobił z nimi, zapytacie? Rzucił publiczności. Szkoda, że nie udało mi się ich złapać :( ale resztę występu spędził na boso. 


Zagrali sporo utworów, bo aż 18; setlista prezentuje się następująco: 
1. Intro Starłors
2. Pinokio
3. Nie jem nic
4. ZUS
5. Profesory
6. Gender
7. Adelajda
8. Ogórek
9. 30 milionów ekspertów
10. Jola Patola
11. Walec
12. Ona mówi
13. Renare (akustycznie)
14. Telefony (akustycznie)
15. Krzyż
16. Grać Utwory
17. Rapapara
18. Świnia

Niestety, wszystko co piękne szybko się kończy. Tak i ten wspaniały, długo wyczekiwany dzień, również dobiegł końca. 

Korzystając z okazji, krzyknąłem do Ziggiego, żeby mu pokazać koszulkę, którą chcę, by podpisali. Odparł, że za chwilę wyjdą. „Super” – pomyślałem, może się udać. 

Póki nie wyszli, razem z Kasią i Młodą poszliśmy szukać chłopaków z Transgresji. Udało nam się złapać Pawła i Munda, którzy nadal mieli pomalowane twarze. 

Z zaskoczeniem na twarzach podpisali się na koszulce i na płytach. Lubie widzieć twarze muzyków, kiedy wręczam im marker i proszę o podpis na koszulce, którą nawiasem mówiąc sam przygotowuję. Ich miny są bezcenne. 






Nieopisane uczucie mną owładnęło, kiedy Paweł spojrzał na mnie i powiedział „pamiętam cię, stałeś pod sceną”. To było szalone, spośród tak wielkiej ilości twarzy, on zapamiętał mnie. Niby rzecz błaha, ale było to przyjemne (i sądzę, że każdemu z Was zrobiłoby się miło po takich słowach). Poprosiłem też o wspólną fotkę i zamieniłem z nim dwa słowa. 


Na pozostałych członków ekipy musieliśmy chwilę zaczekać, bo pakowali sprzęt, ale w międzyczasie pojawiła się wesoła gromadka Łydki Grubasa. To poszliśmy do nich. Oni także złożyli swoje podpisy na koszulce i zrobili sobie z nami wspólne fotki. Z nimi nie spędziliśmy zbyt wiele czasu, bo byli tak osaczeni przez fanów, że postanowiliśmy dać im nieco swobody. Zwłaszcza, że mieliśmy to, po co przyszliśmy. 


Przy okazji pojawili się Komin, Wąski i Bulion z Transgresji, to poszliśmy do nich. Szkoda, że nie mieli już twarzy pomalowanych, ale co się dziwić – byłoby to kłopotliwe, przy pakowaniu sprzętu. Oni również zaskoczeni widokiem koszulki podpisali ją oraz dwie płyty, które nie sposób było nie przytulić. Podziękowania za wspaniały występ, wspólne zdjęcia i krótka pogawędka. Udało mi się też zamienić dwa słowa z menadżerem Transgresji i Łydki Grubasa. Zobaczymy co czas przyniesie… póki co, podziękowaliśmy raz jeszcze za występ i poszliśmy w swoją stronę. 























Korzystając z okazji, że jesteśmy w Krakowie, zrobiliśmy sobie krótki nocny spacer wokół zamku i przywitaliśmy się ze smokiem. Pod osłoną nocy wygląda świetnie. Po spacerze wróciliśmy do auta i ruszyliśmy do domu. 







 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz