09
dzień września 2016 roku
Szlakiem Orlich Gniazd:
Mirów-Bobolice i Złot Potok
Wycieczka
Mirów-Bobolice-Złoty Potok była pierwszym spontanicznym tripem sam
na sam. Było to rok temu w grudniu, zawiozłem wtedy mamę do pracy.
Jakoś nie miałem ochoty od razu wracać do domu. Chciałem się
gdzieś przejechać.
Całkiem przypadkowo
dzień wcześniej sprawdzałem drogę w kierunku Złotego Potoku.
Zahaczając o zamek w Mirowie i Bobolicach. Czysta ciekawość.
Dzisiaj się to przydało. Obrałem kierunek i pojechałem.
Od tamtego dnia oba zamki
odwiedziłem jakieś 7 razy. Sam i ze znajomymi. Ale dopiero teraz
udało mi się zdobyć Królewski Zamek Bobolice. Ale od początku...
Wstaliśmy w piątek
rano z Olą i zachciało nam się gdzieś jechać. Taką krótką
wycieczkę chcieliśmy zrobić. Bobolice były moją pierwszą myślą,
z tego powodu, że tydzień wcześniej pojechaliśmy tam na nockę
pod namiotem. Na zakończenie sezonu wakacyjnego.
Jak ustaliliśmy tak
zrobiliśmy. Wyszykowaliśmy się i ruszyliśmy w drogę. Na parking
pod zamkiem w Mirowie dotarliśmy koło godziny 14:00. Na zamku wciąż
trwają pracę i jest on niedostępny dla zwiedzających, więc
podeszliśmy tylko do tablicy, żeby trochę o nim poczytać.